„Wszyscy rodzimy się poetami, tylko nie każdy nim zostaje…”
![]() |
Fotograf: Agnieszka Baczewska |
Współcześnie niewielu ludzi może się pochwalić znajomością poezji, zwłaszcza nowoczesnej. Jednak warto zwrócić uwagę na to, że wielu twórców wydaje swoje tomiki poezji i choć nie są one publikowane w dużym nakładzie, okazuje się, że sięgają po nie również młode osoby szukające inspiracji. Pomocą dla takich ludzi mogą być warsztaty literackie, oraz pogotowia organizowane w ramach projektu „Szkoła z poezją”. Dwudziestego września, o godzinie osiemnastej w samym sercu wrocławskiego rynku, rozpoczęło się spotkanie z jednym z interesujących, współczesnych pisarzy poezji- panią Julią Fiedorczuk. Na początku wysłuchaliśmy krótkiego wprowadzenia pani Kamili Pawluś, paru zdań o autorce, jej twórczości, a także życiu osobistym.
swoich wierszy- „Fort-da” oraz krótko go zanalizowała. Dowiedzieliśmy się, że tytuł nawiązuje do słynnej rozprawy Freuda „Poza zasadą przyjemności”, która opowiada o popędzie śmierci, oraz kompulsji powtarzania. Tytułowe „Fort-da”, to niekończąca się zabawa w „nie ma, jest…”, która pokazuje, że na pewnym etapie ludzkiego życia, w okresie dzieciństwa, dowiadujemy się o tym, że istnieje nieobecność oraz śmierć. Wiersz opowiada właśnie o rozmowie pani Julii z córką o śmierci. Pierwsze zdanie to cytat słów wypowiedzianych dosłownie przez dziecko. Ciekawym zabiegiem literackim jest nawiązanie autorki do kwiatu lobelii (pisał o niej też Słowacki i Sendecki, któremu jest poświęcony wiersz), który lekko fioletowy wygląda niewinnie jak dziewczynka w piżamce, a tak naprawdę jest trujący. Ukazanie „sepii poranka” to refleksja o tym, że zanim zdamy sobie sprawę z tego, że coś jest, to już tego nie ma, a chwile są ulotne, jak portrety w sepii. „Puszyste anioły” to coś, o czym chciałoby się zawsze mówić dziecku, aby je uchronić przed złem i cierpieniem, dlatego tak ciężko rozmawiać z dziećmi, bo są szczere i bezbronne.
![]() |
Fotograf: Agnieszka Baczewska |
K.B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz