czwartek, 28 lutego 2013

Recenzja tomiku Jacka Dehnela - ,,Ekran kontrolny''


„Ekran kontrolny” Jacka Dehnela

Od pierwszej chwili tomik Jacka Dehnela przykuł moją uwagę swoim tytułem  i okładką.  „Ekran kontrolny” - te dwa proste słowa wywoływały we mnie skojarzenia związane z telewizją i mediami. Zaciekawiło mnie, czy będą one trafne.
Jacek Dehnel opisuje jak reklama, portale, Internet działają na człowieka.  W wierszu „Ekran kontrolny” pokazuje nas, widzów, jako ciekawskie osoby. Podsumowuje wiersz słowami:  ,,Świat zrobił się za mały na dawne współczucie”. Autor pokazuje nam  również naturę człowieka i przeświadczenie ludzi, że inny ma zawsze lepiej ode mnie. W wierszu „Hör ich das Liedchen klingen” pisze: „Któż mógłby podejrzewać, że nasze życie stanie się tak nużąco nieciekawe, i tym bardziej jeszcze nużące, że z zewnątrz wydaje się ciekawe.”
Zagłębiając się w treść tomiku przekonywałam się, iż moje skojarzenia nie do końca sprawdziły się.  Tematyką tego dzieła nie są tylko media. Autor skupił się również na tajemnicy ludzkiego umysłu, a także na dorastaniu. W „Piosence o garstkach” przedstawia nam postać dwuletniego chłopca, który odkrywa świat. Już na początku chłopczyk zauważa, że nie wszystko może mieć, nie może zmieścić w swojej malutkiej rączce więcej, niż ma na to miejsca. Przekonuje się, że świat ma swoje dobre i złe strony.
W innych wierszach Jacek Dehnel  pisze o życiu, rzeczywistości, której nieraz nie da się zmienić. Opisuje również, jak krótki wydawać się może okres między dzieciństwem, dorastaniem, a starzeniem się. Autor pisze o kolejach losu, o miłości.
Tomik Jacka Dehnela bardzo mi się spodobał, dlatego też serdecznie zapraszam, do przeczytania i zinterpretowania go po swojemu. Naprawdę warto zagłębić się w tę poezję!

M.Ż

Relacja ze spotkania z L. Janerką podczas Pogotowia Literackiego


"Jestem samo-organizującą się formą chaosu" - spotkanie z Lechem Janerką
Spotkaliśmy się we czwartek, dwudziestego ósmego lutego w miejscu już standardowym - Przejściu Garncarskim 2. Przyszliśmy kwadrans przed planowanym rozpoczęciem spotkania, ponieważ spodziewaliśmy się (i prognozy się sprawdziły), że w tym dniu zainteresowanych spotkaniem będzie szczególnie wielu.
Spotkanie dotyczyło premiery książki "Śpij Aniele mój/Bez kolacji" autorstwa Lecha Janerki, zredagowanej przez jego przyjaciela, z którym od lat współpracuje w muzycznej branży - Filipa Zawadę. Bohaterami spotkania miało być dwóch artystów - muzyków, poetów. Paweł Jarodzki, dziennikarz prowadzący spotkanie, przekazał nam wiadomość o tym, że Filip Zawada, rozchorował się i nie będzie z nam towarzyszył tego wieczoru.
Okazało się, że Lech Janerka jest bardzo skromnym człowiekiem z pesymistycznym nastawieniem do życia i nie przepada za mówieniem o swojej twórczości.
Mimo tego dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Pytania zadawane przez Pawła Jarodzkiego oraz gości dotyczyły pisania tekstów, rozwoju kariery muzyka, codzienności artysty dziś oraz w komunistycznej Polsce. Pan Janerka przyznał się do tego, że nie jest swoim fanem i nie lubi większości swoich utworów, chociaż nie chciałby ich zmieniać. Zaskakujące było przyznanie, muzyka, do tego, że "pisanie większości najpopularniejszych tekstów zajęło pięć minut". Lech Janerka nie nazywa siebie tekściarzem, pisarzem czy poetą. Nazywa siebie "samo-organizującą się formą chaosu".
Publiczność również miała wiele pytań, między innymi o inspiracje, występy oraz znajomość z Filipem Zawadą.
Kończąc spotkanie artysta przyznał, że nie jest nieszczęśliwym człowiekiem i wciąż walczy - w codziennej wojnie.
K.C

niedziela, 24 lutego 2013

Recenzja książki Lecha Janerki ,,Śpij Aniele Mój"


Czytając utwory Lecha Janerki...

  Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym, dlaczego wielu artystów, takich jak Lech Janerka wybrało karierę muzyków, nie poetów.
     Jakiś czas temu  znalazłam się rozwiązanie moich przemyśleń. Biuro Literackie wydało książkę Lecha Janerki zatytułowaną  "Śpij Aniele Mój/Bez kolacji". Jest to pierwszy owoc projektu "Trzydzieści trzy piosenki na papierze". Na książkę składają się trzydzieści trzy piosenki wrocławskiego muzyka oraz posłowie redaktora tomiku - Filipa Zawady.
Utwory nie są ułożone ani chronologicznie ani tematycznie, pochodzą ze wszystkich wydanych dotąd płyt artysty zatem rozpiętość czasowa powstawania utworów jest bardzo duża- wynosi bowiem ponad trzydzieści lat, jednak tematyka jest w znacznej większości wojenna (o życiu w czasach PRLu), czego przykładem są choćby tytułowe utwory "Śpij Aniele Mój" oraz "Bez kolacji".
    Co jest ciekawego w CZYTANIU piosenek? Można zatrzymać się przy nich na dłużej, pozostawiają więcej czasu na refleksję. Podczas czytania niektórych utworów muzyka sama gra w głowie, a słowa aż proszą się o zaśpiewanie. Uderzająca jest ich prostolinijność tekstów oraz fakt, że mamy do czynienia z naprawdę dobrą poezją.

K.C

środa, 20 lutego 2013


Walentynki jak Poezja

Dzień świętego Walentego, po rynku spacerują zakochane pary, kwiaciarze przekonują do kupna róży dla miłości. Powoli zapada zmrok, a ja pewna, że się spóźnię biegnę w stronę Przejścia Garncarskiego. Docieram do biura literackiego, w progu czeka na mnie zniesmaczony moim poczuciem czasu kolega. Siadając na miejscu staram się przepraszającym uśmiechem zręcznie wyjść z całej sytuacji. Na szczęście kolega nie złościł się długo, a spotkanie zaczęło się 10 minut po moim przybyciu.

Na rzutniku widzę wiersz „Na wydobycie pancernika „Gneisenau””. Do sali wchodzi młody mężczyzna razem ze starszym panem. Tego pierwszego powitałam z uśmiechem ponieważ od razu skojarzył mi się z młodym Werterem. Ubrany w kanarkowe spodnie, oficerki, białą koszulę, kamizelkę ze złotymi łańcuszkami przewieszonymi między guzikami, marynarką i pomarańczową muszką w żółte grochy wyglądał bardzo ekscentrycznie, a zarazem  dystyngowanie.

I rzeczywiści, choć nie ocenia się książki po okładce, Pan Jacek Dehnel jest bardzo silną, wyjątkową i charyzmatyczną osobowością. Jest to zdecydowanie rodzaj człowieka którego się uwielbia lub nienawidzi. Gość nie miał żadnych oporów do wyrażania swoich poglądów i, można rzec, czasami kontrowersyjnych opinii a propos Jarosława Iwaszkiewicza i wierszy poety.

W pierwszej części spotkania goście przybliżyli życiorys Iwaszkiewicza oraz omówili wiersz „Na wydobycie…” w zupełnie odmienny sposób niż jak robimy to w szkole. W sposób zabawny i i ironiczny, bez głębokich analiz podmiotu lirycznego. Pan Jacek opowiadała o zapożyczonej z klasycyzmu koncepcji wiersza, który poeta próbował przekształcić na wiersz socrealistyczny. Słuchałam z uwagą, bo całe szczęście, Jacek Dehnel nie starał się  na siłę brzmieć mądrze wplątując w swoje wypowiedzi niezrozumiałe słowa lub przyrównując wiersz do utworów nieznanych nam poetów. Widać za to było, że zależy mu na tym, aby wszystko było przejrzyste i zrozumiałe. W czasie omawiania utworów okazało się również, że Pan Dehnel ma świetne poczucie humoru i niesamowity dystans.

Od czasu do czasu, w rozprawę pana Jacka z wierszem, wtrącał się nasz drugi gość Andrzej Zawada. Pan profesor od czasu do czasu wplatał anegdotki dotyczące życia poety, jego dzieł oraz swojego życia.

W kolejnej części spotkania Dehnel odczytywał wiersze z tomiku „Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę”. Po każdym wierszu  dopowiadał coś od siebie a propos kompozycji i tematyki. Pan Jacek zaczął przed czytaniem każdego z wiersza mówić, że odczytuje wiersz Szymborskiej lub Gałczyńskiego pokazując w ten sposób jak w różnych stylach potrafił tworzyć Iwaszkiewicz.

Pod koniec spotkania goście oczekiwali na pytania ze strony publiczności, żadnych jednak nie było bowiem tak wygadany człowiek jak Jacek Dehnel wyczerpał temat do końca i żadnych wątpliwości u odbiorców nie pozostawił. Gość wykorzystał jednak ten czas do przeczytania jeszcze kilku wierszy oraz poprosił profesora Zawadę o wybraniu z tomiku i zaprezentowaniu kilku utworów, które jemu zapadły w pamięć.

Całe spotkanie było przeprowadzone w niezwykle sympatycznej, przyjaznej i kameralnej atmosferze. Goście byli zrelaksowani i zabawni. Walentynki w towarzystwie takich mężczyzn to czysta poezja! 

M.K

czwartek, 7 lutego 2013

Druga recenzja ze zbioru wierszy J. Iwaszkiewicza w wyborze J. Dehnela ,,Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę"

Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę,
czyli recenzja tomiku


Najnowszy tomik wierszy z serii Biura Literackiego „44 Nowa Poezja Polska”, dedykowany polskim wybitnym poetom, poświęcony został twórczości Jarosława Iwaszkiewicza. Wiersze zebrał Jacek Dehnel.

Jacek Dehnel zdecydował się na odważny ruch i, jak sam mówił, wybrał te utwory, które ujawniają niedoskonałość warsztatową artysty i pokazują, że Jarosław Iwaszkiewicz nie miał krytycznego stosunku do swojej twórczości,  nie potrafił niszczyć dzieł czy chować ich na siedem  do szuflady, lecz wszystkie, nawet te nieudane, musiały ujrzeć światło dzienne.

Jacek Dehnel zwrócił uwagę również na to, że poeta „psuł” wiersze, na przykład  bezczeszcząc je wersem, który rujnował cały ich  klimat.

 W tomiku zostały  zamieszczone wiersze „nijakie”, niecharakterystyczne dla poetyki skamandrytów czy późniejszej twórczości autora „Panien z Wilka”. Nawet profesor Andrzej Zawada, znawca literatury dwudziestolecia międzywojennego oraz Współczesności, nie potrafił by po stylu zindentyfikować poety. I rzeczywiście niektóre wiersze swą stylistyką, językiem i tematyką przypominają dzieła takich artystów jak Wisława Szymborska i Konstanty Ildefons Gałczyński.

Ponadto w zbiorze  zamieszczone  zostały utwory socrealistyczne, które Iwaszkiewicz pisał z polecenia. Jak stwierdził Jacek Dehnel, ten typ wierszy ma określony ład, który dla kreatywnego pisarza  jest niczym  okrutny gorset, nie zezwalający na użycie  na  własnego konceptu.
To głównie w tych wierszach ujawnia się brak wiedzy Iwaszkiewicza na temat życia chłopów i robotników.

Spojrzenie Jacka Dehnele na twórczość Jarosława Iwaszkiewicza jest  kompletnie nowe, świeże. Widać, że wybór wierszy nie jest przypadkowy. Tomik poleciłabym, tym, którzy znają poezję przedstawiciela „wielkiej piątki”,  by mogli poznać inną – ciemną - stronę jego twórczości.

M.K

środa, 6 lutego 2013

Recenzja ze zbioru wierszy J. Iwaszkiewicza w wyborze J. Dehnela ,,Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę"


Z szerszej perspektywy
 
,,Wielkie, pobrudzone, zachwycone zwierzę” to najnowsze wydawnictwo z cyklu ,,44. Poezja polska od nowa”,  w ramach którego współcześni literaci, kierując się własną, nieskrępowanie subiektywną opinią, przygotowują zbiory wierszy ojczystych klasyków. Autor tego tomiku - Jacek Dehnel, ukazuje swoje świeże, a przy tym bardzo indywidualne i krytyczne spojrzenie na twórczość Jarosława Iwaszkiewicza.
     Trudno wskazać wspólne cechy utworów zebranych w tej książce. Z pozoru każdy z nich diametralnie różni się od pozostałych. Sam autor temu wrażeniu nie przeczy, zaznaczając w posłowiu, że wybrał wiersze najbardziej zaskakujące, niekompatybilne z przyjętymi przez Iwaszkiewicza schematami. A także te najpiękniejsze, najbardziej poruszające… innymi słowy, stanowiące potężny przebłysk geniuszu w jego twórczości. Jak trafny był to wybór, przekonałam się dzięki niesamowitej sile wyrazu tej poezji. Sile, która pozwala doznaniom intelektualnym płynnie przekształcać się w emocje.
     Jacek Dehnel nie stworzył jednak wyidealizowanego obrazu poetyki Iwaszkiewicza. Pomiędzy rzeczywiście wartościowymi wierszami umieszcza ,,Na wydobycie pancernika 'Gneisenau'” – efekt nieporadnej próby naśladownictwa literatury socrealistycznej przez pisarza, który usilnie stara się odnaleźć w realiach nowej epoki, lecz zarazem nie potrafi przezwyciężyć swych skłonności do tradycyjnego stylu. Inne słabostki tego słynnego poety zostają bezlitośnie obnażone w obszernym posłowiu.
     Tam jednak, oprócz tych gorzkich, choć szczerych słów krytyki, znajdziemy wzmiankę o fascynacji tajemniczą ambiwalencją wielu utworów Iwaszkiewicza. Poety, któremu uznanie należy się również za nieprzewidywalność oraz szerokie horyzonty pozwalające nie ograniczać się do jednego stylu i w momentach uniesienia tworzyć dzieła genialne.


U.D

poniedziałek, 4 lutego 2013

Prezentacja sylwetki J. Dehnela


Jacek Dehnel - sylwetka artysty, czyli co, kto, jak i dlaczego?


„Wydaje się, jakby każda książka bardzo różniła się od siebie tematyką, skąd u Pana tak różnorodna twórczość? Co wpłynęło na decyzję by napisać każdą z książek?”

„Po prostu interesują mnie rozmaite rzeczy; twórczość jest zawsze, w pewnym sensie, mapą mózgu pisarza, czy raczej, dziennikiem pokładowym – oczywiście, jedni autorzy bardziej to w sobie rozwijają, dają się nosić kolejnym zauroczeniom, fascynacjom, inni obrali ścieżkę bardziej... no właśnie, powiedzieliby pewnie „konsekwentną”, ja powiedziałbym w pierwszej chwili „nudną”, choć przecież wcale nie musi być nudna. Proust, Balzac, Agata Christie przez całe życie byli wierni jednej poetyce, tym samym bohaterom, temu samemu typowi literatury. Ja jestem na to zbyt żarłoczny poznawczo – bo przecież pisanie łączy się ściśle z poznawaniem.”

Imię: Jacek
Nazwisko: Dehnel
Urodzony: 1 maja 1980 roku w Gdańsku
Zawód: poeta, tłumacz, prozaik, malarz, felietonista Wirtualnej Polski i "Polityki"
Wykształcenie: Absolwent Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim
Zamieszkały: Warszawskie Powiśle
Autor bloga: http://www.tajnydetektyw.blogspot.com/

Jego publikacje ukazały się  m.in. w : "Kursywie", "Kwartalniku Artystycznym", „Zeszytach Poetyckich”, „Akcencie”, „Przegląd Powszechny”,  "Lampie", "Studium", "Toposie", "Tytule" oraz "Undergruncie". Jest laureatem licznych konkursów poetyckich (m.in. Nagrody Kościelskich (2005), Paszportu Polityki (2006), Nagrody Splendor Gedanensis (2008) oraz był nominowany do nagród: Angelus (2007, 2012) i Nike (2009). Jest autorem tomików poezji, powieści i opowiadań. Jego wiersze i prozę przełożono na kilkanaście języków. Od września 2006 roku do połowy 2009 roku zajmował się prowadzeniem programu kulturalnego „ŁOSssKOT” w Telewizji Publicznej. Należy do Rady Programowej Galerii Zachęta.

Twórczość literacka:

Poezje:

  • Żywoty równoległe, Kraków, Zielona Sowa 2004
  • Wyprawa na południe, Tychy, Teatr Mały w Tychach 2005
  • Wiersze, Warszawa, Lampa i Iskra Boża 2006
  • Brzytwa okamgnienia, Wrocław, Biuro Literackie 2007
  • Ekran kontrolny, Wrocław, Biuro Literackie 2009
  • Rubryki strat i zysków, Wrocław, Biuro Literackie 2011
Proza:
  • Kolekcja Gdańsk, Marpress 1999
  • Lala, W.A.B. 2006
  • Rynek w Smyrnie, W.A.B. 2007
  • Balzakiana, W.A.B. 2008
  • Fotoplastikon, W.A.B. 2009
  • Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya, W.A.B. 2011
  • Kosmografia, czyli trzydzieści apokryfów tułaczych, książka napisana na wystawę "Świat Ptolemeusza. Włoska kartografia renesansowa w zbiorach Biblioteki Narodowej", 2012
  • Młodszy księgowy. O książkach, czytaniu i pisaniu, W.A.B. 2013
Przekłady:
  • Six Polish Poets (2008)
  • Philip Larkin: Zebrane. Mniej oszukani, Wesela w Zielone Świątki i Wysokie okna (2008)
  • Kārlis VĒrdiŅŠ: Niosłem ci kanapeczkę. Wybór próz poetyckich (1999-2008) (2009)

,,Podobno wena przychodzi kiedy chce. Czy zawsze Pan może na nią liczyć?"

,,Nie mam zaufania do takich słów jak „wena” czy „natchnienie”; uważam, że to coś pomiędzy chęcią do pracy a pracą już wykonaną przez mózg w nie do końca świadomym procesie, poprzedzającym samo stukanie w klawiaturę. I dlatego przerwy między jednym rzutem faktycznego pisania a drugim są nie mniej ważne niż to, co widzimy jako pracę pisarza: czernienie papieru."

A.S.