czwartek, 24 stycznia 2013

Relacja ze spotkania z B. Kiercem podczas Pogotowia Literackiego



"Nie mam zamiaru być dojrzałym" - siedemdziesiąte urodziny Bogusława Kierca

Dwudziestego drugiego stycznia spotkaliśmy się w Biurze Literackim, aby uczcić siedemdziesiąte urodziny oraz premierę książki "Manatki" Bogusława Kierca, wrocławskiego aktora, poety, krytyka literackiego. 
Już ponad kwadrans przed planowanym rozpoczęciem spotkania wszystkie miejsca, przygotowane dla gości były zajęte...i nic w tym dziwnego, ponieważ wieczór był naprawdę wyjątkowy.
Na początku spotkania przedstawiciele Biura Literackiego opowiedzieli nam, że to właśnie dzięki panu Bogusławowi Kiercowi spotkamy się we Wrocławiu, ponieważ to On nalegał na to, aby wydawnictwo miało siedzibę właśnie w tym mieście. 
Dalszą część portu literackiego poprowadziła dziennikarka, Magda Piekarska. Pytania dotyczyły tematyki tomiku, motywów powtarzających się- snów, podróży, wspomnień, nagości, pracy nad książką oraz wierszami. 
Pan Kierc opowiedział nam o inspirującej podróży do Meksyku, gdzie poczuł niesamowitą energię, "rodzaj szczęścia przebywania wśród ludzi" oraz "bliskość z ludźmi sprzed 3000 lat".
Mieliśmy również okazję posłuchać o kontakcie Pana Bogusława ze sztuką- już jako dziecko wystawiał, wraz z młodszym bratem, przedstawienia teatralne dla rodziny i przyjaciół. 
Jubilat opowiedział nam o swoim pierwszym wierszyku, który brzmiał następująco: 
"Płyną chmury przez lasy i góry
Przez wąskie ścieżynki,
Gdzie się bawią dziewczynki".
Na pytanie o dojrzałość, bohater wieczoru odpowiedział. że jest mu ona obca i z uśmiechem na ustach dodał, że "nie chce udawać dziwadła większego niż jest".
Pod koniec spotkania złożyliśmy Panu Kiercowi życzenia śpiewając "Sto lat", na sali pojawił się tort, którym poczęstowano wszystkich uczestników spotkania i przemiły wieczór dobiegł końca. 
Wszyscy, w dobrych humorach - dzięki energii, którą przekazał nam gość udaliśmy się w stronę wyjścia.



K.C


Zdjęcia(Foto: Adrianna Steć):















piątek, 18 stycznia 2013

Recenzja książki G. Kwiatkowskiego ,,Radości"

www.biuroliterackie.pl

         Jakiś czas temu miałam przyjemność odkryć twórczość Grzegorza Kwiatkowskiego, gdańskiego poety i muzyka, który mimo młodego wieku był wiele razy nominowany do prestiżowych nagród literackich.  Przypadł mi do gustu zwłaszcza jego ostatni tomik, w skład którego wchodzą  22 wiersze, wszystkie utrzymane w pesymistycznym, ponurym nastroju.
          Każdy z utworów porusza temat śmierci, skłania czytelnika do refleksji nad jej nieuchronnością. Bohaterowie umierają na rozmaite sposoby, najczęściej pozbawieni resztek godności, w wielu przypadkach zamordowani niezwykle brutalnie, bez jakichkolwiek skrupułów.  Kwiatkowski kładzie szczególny nacisk na kwestię odwiecznej obecności zła w naszym życiu, które nieustannie sieje spustoszenie w umyśle człowieka, pozbawiając go wszelkiej empatii.  Zbrodnie stają  się z czasem coraz bardziej akceptowalne, co prowadzi do zezwierzęcenia, atawizmu społecznego.  Poeta zwraca także szczególną uwagę na ogólne pojęcie ludzkiej krzywdy, od dawna traktowanej jako niezbywalny skutek ludzkiej koegzystencji.  Grzegorz Kwiatkowski ubolewa nad faktem, iż niesprawiedliwość zawsze będzie obecna w naszym życiu, a sprawcy zła nigdy nie poniosą odpowiedzialności za swoje czyny.
         Na przykładzie jednego z wierszy pt. „Catherine Blake” można przypuszczać, że poeta rozważa problem cierpienia osób bliskim artystom, zauważa, że życie u boku wybitnej jednostki paradoksalnie nie jest wyróżnieniem,  wręcz przeciwnie – to pasmo nieszczęść, permanentnej udręki.  Z kolei w innym z utworów Kwiatkowski snuje wizję życia nieobarczonego dylematem śmierci, dokumentnie pozbawionego żałoby po bliskich, bytu wyzbytego z wszelkich trosk i rozpaczy.  Jest to obraz świata , gdzie ludzie mogą odetchnąć „po zachodzie słońca”.
         W „Radościach” poeta opowiada różnorodne historie, zarówno te autentyczne jak i wyimaginowane.  Autor przytacza postać niemieckiego skoczka narciarskiego czy angielskiego poety Williama Blake’a, poświęca też wiele uwagi ofiarom II wojny światowej, zagłębia się w tematykę obozową.  Zmarłych bohaterów łączy tylko i wyłącznie okrutna, nieludzka śmierć. Widać wyraźnie, że młody twórca nie pragnie skupić się na określonych wydarzeniach historycznych, jego celem jest nakłonienie czytelnika do kontemplacji nad tak zwanymi „sytuacjami granicznymi”.  Grzegorz Kwiatkowski poddaje analizie zachowania człowieka, znajdującego się w przełomowym momencie, np. sytuacji zagrożenia życia lub w chwili podjęcia decyzji o morderstwie.
         Warto zastanowić się nad językiem poety, gdyż bez wątpienia jest on niezwykle specyficzny. Cechuje go absolutny minimalizm, odbiorcę uderza niewymuszona prostota i brutalne słownictwo.  Młody twórca nie waha się wyrażać bezpośrednio, choć de facto ten ostry przekaz ułatwia wejrzenie w głąb myśli autora.  Większość wierszy jest nadzwyczaj krótka, co potęguje tylko wymianę poglądów pomiędzy Grzegorzem Kwiatkowskim a czytelnikiem.
         Można śmiało przyznać, że „Radości” są z pewnością tomikiem wyjątkowym.  Autor zawarł w swoim dziele niezwykle wnikliwe i istotne spostrzeżenia dotyczące śmierci, przemijania, obecności pierwiastka zła w dzisiejszym świecie.  W ludziach nieprzerwanie budzi się chęć mordu, obnażają oni głęboko skrywaną agresję i niestety z biegiem lat nie zmieniają się, zawsze znajdą się tacy, którzy będą czerpać przyjemność z niemoralnego postępowania.

E.H

wtorek, 15 stycznia 2013

Recenzja tomiku poezji Bogusław Kierca ,,Manatki”



We śnie i na jawie

Najnowszy tomik poezji Bogusława Kierca ,,Manatki” ukazał się 24 stycznia bieżącego roku. Jest
to niezwykle istotna data, ponieważ 2 dni przedtem autor książki: poeta, a zarazem aktor i reżyser,
ukończył 70 lat. Choć zastrzega on, że nie tęskni za młodością, a nawet nie chciałby być młodszy
choćby o sekundę, to nadał tym razem swoim wierszom nieco nostalgiczny ton. Wiele z nich wypełnił
dawnymi, ale wciąż wyrazistymi wspomnieniami z dzieciństwa, pragnąc wrócić myślą do czasów, gdy
jeszcze jako chłopiec odkrył i z ostrożnym entuzjazmem zaczął poznawać własną płciową odrębność.

Okazuje się, że to właśnie cielesność poeta uczynił jednym z głównych motywów w utworach
tego tomu. Jednocześnie jednak, w bogaty i emotywny sposób opisując doznania fizycznej miłości
daje czytelnikowi odczuć, iż tych przeżyć nie traktuje tylko w kategoriach zaspokajania prymitywnego
instynktu, ale - przede wszystkim – wyższej, duchowej kontemplacji. Piękno kobiecego ciała i
połączenia z nim w ostatecznym akcie miłosnym przedstawia jako niewyczerpalne źródło czystego
szczęścia, zjawisko cudowne i niepojęte, wobec którego przyjmuje postawę pełną czci i pokory.

W ,,Manatkach” znajdziemy również utwory utkane z lekkiej materii snu, tajemniczych i
niejasnych urojeń ludzkiej podświadomości. Natomiast część pozostałych wierszy dotyka nieco
cięższej problematyki, także tej związanej ze śmiercią. Dając wyraz nie tyle mrocznemu lękowi i
obawie, co zwyczajnej świadomości tego, że nadejście ostatecznego kresu jest czymś nieuchronnym.

Wydaje się, że przy pierwszym zetknięciu z utworami tego tomu nagromadzenie trudnych,
niezrozumiałych fraz mało wnikliwego czytelnika może nieco zniechęcić. Jednak warto zadać
sobie trud przedarcia się przez ten gąszcz niejasnych metafor, by dotrzeć do sedna, do pierwotnej
myśli autora. Wspólnie z podmiotem lirycznym przeżywać zarówno jego bolączki, jak i momenty
przyjemnych uniesień. A także, co nie mniej istotne, poczuć w tych wierszach ich ciepły, pełen
spokoju i harmonii klimat, który pozwoli odbiorcy przełamać pierwsze lody.

U.D

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Prezentacja sylwetki B. Kierca


Imię: BOGUSŁAW

Nazwisko: KIERC

Data urodzenia: 22 STYCZNIA 1943

Miejsce urodzenia: BIELSKO - BIAŁA

Zawód: POETA, ESEISTA, AKTOR, REŻYSER, PEDAGOG

W podwodnych wodach pływałem,
w nadniebnych niebach latałem,
w podziemne ziemie schodziłem,
w wiecznym powietrzu błądziłem,
w zimnych płomieniach śpiewałem,
w gorących śniegach tajałem;
niczego więcej nie chciałem,
z ciała się wyzuwałem.

Pierwszy tomik poezji: „NAGOŚĆ STOKROTNA” rok: 1971

Tomiki poezji :
  • ”Ciemny Chleb” (1973)
  • „Przyboś i” (1976)
  • „Rezurekcja” (1982)
  • „Plankton” (2006)
  • „ Cło” (2008)
  • „ Rtęć” (2010)


Debiut filmowy : „POPIOŁY” reż. ANDRZEJ WAJDA

Role teatralne:
  • Mistrz Fior w "Operetce" ,
  • Głodomor w "Odejściu Głodomora" ,
  • Gustaw w "Dziadach" ,
  • Franz w "Pułapce".

Nagroda: Zasłużony Kulturze Gloria Artis

Od 2000 roku jest aktorem Wrocławskiego Teatru Współczesnego.

Wykładowca na wydziale lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego we
Wrocławiu.

Jest autorem 21 tomów poetyckich, książek , opracowań krytycznoliterackich i ponad pięćdziesięciu spektakli teatralnych.

O tym, co robi wypowiada się tak:

„Aktorstwo mocno eksponuje ciało i moja poezja jest także osobliwą postacią ciała, płynnego,
lotnego, ciekłego, wrażliwego na inną cielesność.”
K.Ł

piątek, 11 stycznia 2013

Fotorelacja ze szkolnego spotkania z B. Kiercem



Fotograf: Adrianna Steć







Relacja ze spotkania w szkole z p. B. Kiercem



„Wredny i grzeCZny (grzeSZny) chłopczyk”
Piątek. Ostatni dzień przed feriami. Po godzinie 11:00 spieszymy do biblioteki na spotkanie z autorem. My członkowie koła dziennikarsko-literackiego wpadamy niczym burza do czytelni. Jesteśmy zaskoczeni! Przy stole siedzi już starszy mężczyzna z siwą brodą oraz dużym, ciepłym uśmiechem na twarzy. Towarzyszy mu kobieta. Radość ogarnia wszystkich. Spotkanie czas zacząć…
Dzień wcześniej wybrałam się na spotkanie z panem Bogusławem Kiercem w Porcie Literackim. Było to niezwykle interesujące doświadczenie, po którym pozostał mi pewien niedosyt. Pomimo, iż poeta wiele mówił o swoich zawodach i twórczości, miałam wrażenie, iż tylko delikatnie „musnął” te tematy. Pan Kierc to taka barwna, energiczna osoba! Zapragnęłam dowiedzieć się o nim czegoś więcej, zagłębić się w jego sztukę. Dlatego dziś czuję się wręcz zaszczycona. Kilka krzeseł przede mną ponownie zasiada Bogusław Kierc. Pomimo serdecznego uśmiechu, którym nas obdarza, z początku czujemy się niezręcznie.  Jakże wielkie jest moje zaskoczenie, gdy już po kilku minutach atmosfera staje się luźna, a każdy z nas po kolei włącza się do dyskusji. Po chwili, wsłuchując się w melodyjny głos naszego Gościa, całkowicie się relaksuję. Pan Kierc rozmawia z nami jak mistrz z uczniami, co też ujawnia, że jest On wykładowcą na uczelni. Za każdym razem, gdy chce coś powiedzieć wstaje. Z jego ust nie płyną puste słowa. Wypowiedzi są długimi monologami, a odpowiedź czasami jest ukryta. Modulacja głosu mówi nam wiele o Jego zawodzie. Pan Kierc jest nie tylko znakomitym poetą, ale i aktorem. Przed nami również odgrywa rolę, znacznie trudniejszą niż na scenie. Musi opowiedzieć o sobie, podzielić się niuansami z przeszłości oraz szczegółami swojej kariery. Bogusław Kierc także powoli się rozluźnia i wdaje w przyjemną pogawędkę z nami.  Od razu wiadomo, że to gawędziarz. Mężczyzna dużo gestykuluje, jest pełen energii, która udziela się i nam! Jego słowa i ruchy sprawiają, że skupiamy całą naszą uwagę na Jego osobie.
Poeta nie wywleka swoich prywatnych spraw. Chce jednak byśmy go lepiej poznali. Podczas rozmowy mówił o sobie tak:

„Nie czuję tożsamości z moim wizerunkiem. Nie wiem ile mam lat, moje uczucia wciąż są o tej samej intensywności.”
„Bogusław Kierc to ktoś dość dziwny, czasami dziwaczy. Polega to na tym, że osoba ta nie chce być określana przez 1 przymiotnik czy 1 zdanie.  Chłonie świat, odpowiada światu na wszelkie możliwe sposoby.”
„Jestem człowiekiem, który mówi przez sen.”
„Nie jestem starym chłopcem. Nie udaję niedojrzałości.”
„Moje decyzje są decyzjami dojrzałymi. Muszę być dojrzale odpowiedzialny za moich studentów. ALE nigdy nie chciałem, żeby moja wiedza czy kształt wiary uległ koagulacji, stężeniu. Żeby to nie było coś na zawsze dane.”
„Niedojrzałość pozwala mi widzieć to, co jest niewyraźne”
„Nie ma dnia, w którym nie myślałbym o śmierci. Śmierć dynamizuje życie. Warunkuje je.”- wyznał autor „Manatków” podczas opowieści o swojej podróży do Meksyku.


Specyficzny jest także humor Bogusława Kierca, który objawił się nam gdy Ten opowiadał o sobie i swoim życiu:
„Jestem niedojrzały, to widać.”
„Świętość jest naga. Teraz nie ma nagości!”
„Nie będę wiedział, bo będę wiedzą”
„Poeta - Aktor; Aktor - Poeta”
Wiele rozmawialiśmy o poezji i sztuce. Bogusław Kierc przyznaje, że od dziecka wiedział kim chce być w przyszłości. Od małego czuł wielki pociąg do sztuki scenicznej, oraz fascynował Go sposób mówienia aktorów. Jako dziecko uważał siebie za „speca” od teatru. Jako kilkulatek stworzył nawet „Romea i Julię”, nie wiedząc, że taka sztuka już istniała.
Podczas spotkania ujawnił się jeszcze jeden talent naszego Gościa. Mianowicie, w przeszłości Bogusław Kierc szył lalki, które wykorzystywał w swoim teatrzyku. Występował także z bratem przed rodziną i znajomymi w spektaklach napisanych przez siebie.
Zauważyliśmy także, że tomik poezji Manatki „przepełniony jest nagością”. Poeta tworzył wiersze o miłości.

„Nagość pojawia się w 70% moich wierszy. Jest to fenomen.”
„Radość z widzenia nagiego ciała objawiła się u mnie bardzo szybko. Już w wieku 6 lat byłem zafascynowany swoimi rówieśniczkami. Sposób ubierania dzieci, gdy byłem mały, odbił piętno na moim procesie myślenia.”
„Wydawało mi się, że człowiek jest „wtańczony” w nagość.”
„Ciało niezależnie do kogo należy, ono promienie nadzwyczajną pięknością.”
„Moje wiersze składają się na taki jakby traktat miłości.”

Co powstaje pierwsze? Tytuł wiersza czy jego treść?
„W mojej praktyce tytuł jest zazwyczaj na końcu. Bardzo często nie wiem dokąd zaprowadzi mnie wiersz.”

„Drogi panie Julianie (Kierc)
P.S. Mnie Pan nie oszuka!”
Mistrz Mistrza, czyli kto inspirował Bogusława Kierca? Mianowicie, kilka takich osób znalazło by się. Jednak przodującym poetą okazał się Julian Przyboś. Poeta fascynował naszego Gościa przez wiele lat. Zakochany w niełatwej poezji Przybosia, Pan Kierc zdecydował się przedstawić jeden z jego wierszy podczas konkursu recytatorskiego w liceum. Szczęśliwym trafem okazało się, iż w jury zasiadał wtedy wielki i ceniony przez Kierca, Przyboś. „Rozmawiając z nim po konkursie, czułem pełnię szczęścia!”- przyznał się. W dodatku niezwykły talent i miłość do poezji przyniosły naszemu Gościowi 1 miejsce! Po latach znajomości, pomiędzy poetami wykształciła się niesamowita zażyłość! Łączyła ich nie tylko przyjaźń i poezja, ale także… Bardzo podobny charakter pisma! Nawet ceniona i szanowana przez wszystkich Wisława Szymborska zawahała się, czytając wiersze Bogusława Kierca i zapytała: „Skąd ma te niepublikowane wiersze Przybosia?”.
Przed tym, Bogusław Kierc miał jeszcze jednego Mistrza- Juliusza Słowackiego. To od tego poety nauczył się, że upust zakochaniu może znaleźć poprzez pisanie wierszy. A jak wszyscy wiemy, Pan Kierc jest niezwykłym romantykiem. Pierwszy raz zakochał się już… W wieku 4 lat! Obiektem jego westchnień była córka fryzjera. Nasz Gość przyznał, że nienawidził chodzić do ZAKŁADÓW fryzjerskich, jednakże chwila cierpienia była warta zobaczenia dziewczynki. Jego „zakochańcza” historia rozpoczyna się właśnie w dniu, kiedy po raz pierwszy ją pocałował. Bogusław Kierc wyznał, że w czasach jego młodości, rodzice ubierali dziewczynki w kuse spódniczki, co bardzo mu się podobało.

„Fenomen jedyny w swoim rodzaju”
Bogusław Kierc uświetnił nasze spotkanie nie tylko swoją osobą i ciekawymi historyjkami z przeszłość, lecz także wtajemniczył nas w zamysł prowadzenia Portu Literackiego. Poeta miał duży wpływ na założenie Biura we Wrocławiu. Jak powiedział, było to pierwsze wielkie miasto jakie widział po wojnie. Było tajemnicze i zachwycające. Nasze miasto wydało się Panu Kiercowi najbardziej dynamiczne z wszystkich w Polsce.
„Wybrałem Wrocław, bo tak kazało mi serce”
„Pomysł Portu Literackiego uważam za genialny. Trzeba specjalnego geniuszu, żeby taką rzecz konstruować i ogarniać. Fenomen jedyny w swoim rodzaju! […]To jest przedsiębiorstwo tytaniczne, biorąc pod uwagę ile pracy, ilu ludzi w to wkłada.”
„Jestem autorem Portu Literackiego z wyboru.”
„Fakt, że wszyscy autorzy są obecni na spotkaniach jest niesamowity. Ale taka jest zasada Biura! Ja to zrozumiałem i mi się spodobało”

Wybiła godzina 13:00. Poeta zaczął się zbierać do wyjścia. Podziękowaliśmy mu owacjami na stojąco. Bogusław Kierc także obdarzył nas kilkoma miłymi słowami. Wyszedł z gmachu naszej szkoły, dzierżąc w dłoni piękną różę, którą podarowaliśmy mu z okazji siedemdziesiątych urodzin. Gdy drzwi zamknęły się za poetą, wszyscy zaczęli rozmawiać z podekscytowaniem. Pan Bogusław Kierc zainspirował nie tylko mnie, ale także moich kolegów. Obiecaliśmy sobie, że przez długi czas nie zapomnimy tego spotkania. Będzie się ono echem odbijać w naszej pamięci i miejmy nadzieję, że któregoś pięknego dnia, doprowadzi nas do teatru, gdzie będzie odgrywana jedna ze sztuk naszego dzisiejszego gościa. Kto wie, może sam autor w niej wystąpi?
A.S

wtorek, 1 stycznia 2013


"Une pensee unique"

Wielu z nas nie docenia magii, którą niosą ze sobą książki. Literatura może być przecież ucieczką od codzienności, źródłem inspiracji i sposobem na nudę! Jeszcze większą przyjemność z czytania wynosi się wtedy, gdy spotyka się osobę, z którą można porozmawiać na temat danej lektury. Wyrażanie swojej opinii i budowanie szczerej krytyki to niełatwe zadanie, lecz jego efekty dają wiele przyjemności. Między innymi właśnie dlatego zgłosiłyśmy się do konkursu ,,Blog z recenzjami'' organizowanego przez Port Literacki. Naszym zadaniem było założyć blog, na którym umieszczałybyśmy recenzje przeczytanych książek z zakresu literatury pięknej. Połączenie przyjemnego z pożytecznym! Nie zastanawiałyśmy się długo, od razu wypełniłyśmy formularze i stworzyłyśmy własną stronę. Tego samego dnia pojawiły się już pierwsze recenzje. Postanowiłyśmy prowadzić bloga wspólnie. Każda z nas ma odmienny gust i sięga po różne książki. Jednak łączy nas pasja i miłość do literatury. Z czytelnikami dzielimy się naszymi przemyśleniami i opiniami. Niestety, z przyczyn technicznych, konkurs nie wystartował. Mimo to, blog, który prowadzimy, będzie oceniany przez jury konkursu ,,Szkoła z poezją''.


                                                                              A.S